Turecki Dzień Nauczyciela // Turkish Teacher’s Day – day 6
24 listopada to dzień nauczyciela w Turcji. Wizyta mera w szkole, czerwone goździki, którymi też zostaliśmy obdarowani, prezenty, wystąpienia uczniów, wspólny posiłek przy długim stole w sali gimnastycznej. I bardzo miły gest – do kopert z imionami nauczycieli, umieszczonych na ustawionej na korytarzu tablicy, uczniowie wkładali życzliwe słowa i opisy zabawnych sytuacji, jak, np. “Powiedziałem nauczycielowi dzień dobry, a on mi odpowiedział OK”.
Dzisiaj, oprócz mocnej tureckiej herbaty, którą się tu pije niezliczoną ilość razy w ciągu dnia z nienobellowską ilością cukru, spróbowaliśmy z Jankiem, na zapleczu szkolnej kantyny, naparu z lnu, który stosuje się na infekcje gardła. Po dodaniu cytryny był całkiem dobry.
Oprócz uczestniczenia w lekcjach mieliśmy też okazję trochę się poruszać. Wczoraj Janek miał swoje sportowe pięć minut, a dzisiaj Urszula w odświętnej spódnicy do ziemi dała popis swoich stołowotenisowych umiejętności rywalizując z Serkanem.
To, co dla mnie najcenniejsze, to rozmowy z uczniami i uczennicami, do których mieliśmy okazję przez cały dzień, zarówno podczas przerw, jak i lekcji, siedząc z nimi w jednej ławce. Ich uśmiech, otwartość, szczerość i chęć kontaktu, to najlepsze co mnie w tej szkole spotkało.
Podobieństwo naszych publicznych systemów edukacji jest ogromne, problemy i rozterki uczniów takie same – tymi refleksjami podzieliliśmy się z panią dyrektor Bedią Nari. Dziękując za ciepłe przyjęcie w szkole i wychwalając Yusufa za jego serdeczną, nieustanną opiekę i pomoc w realizacji naszych zakupowych zachcianek, zostawiliśmy na pamiątkę nasze nobellowskie butelki.
Magdalena Urban
November 24 is Teacher’s Day in Turkey. The mayor visits the schools in the area, red carnations are presented, which we were also given, gifts, students’ speeches and a common meal at a long table in the gym. And a very nice gesture – in the envelopes with the teachers’ names, placed on the board in the corridor, the students put kind words and descriptions of funny situations that they shared with their teachers, such as “I said good morning to the teacher, and he said OK to me.”
Today, in addition to strong Turkish tea, which is drunk here countless times a day with a non-Nobellian amount of sugar, Janek and I tried, in the back room of the school canteen, an infusion of flax, which is used for throat infections. With the addition of lemon, it was quite good.
Along with participating in lessons, we also had the opportunity to move around a bit. Yesterday Janek had his sporting activities for five minutes, and today it was Urszula’s turn in a festive skirt to the ground in which she gave a show of her table tennis skills competing with Serkan.
What is most valuable to me are conversations with students, which we had the opportunity to talk to throughout the day, both during breaks and lessons, sitting in the same desk with them. Their smile, openness, honesty and willingness to communicate are the best things that happened to me at this school.
The similarity of our public education systems is huge, the problems and dilemmas of students are the same – we shared these reflections with the headmistress Bedia Nari. Thanking for the warm welcome at school and praising Yusuf for his cordial, constant care and help in fulfilling our shopping desires, we left our No Bell bottles as souvenirs.
Magdalena Urban