• Nauczyciele,  Turcja / Turkey

    W drodze do Balikesir // On the way to Balikesir – day 3

    Przed nami dzień pełen wrażeń, jedziemy obserwować pracę w szkole w Balikesir Valiligi Fatma Emin Kutvar Anadoul Lisesi School. Jesteśmy podekscytowani, dlatego nastawiamy kilka budzików na 7 rano, żeby nie zaspać, ale budzi nas zdecydowanie wcześniej wezwanie do powszechnej modlitwy ezan dobiegający z pobliskich minaretów. Jest jeszcze ciemno, wstajemy, szybka toaleta i opuszczamy nasze przytulne mieszkanko w Stambule. Udajemy się do metra, mamy czas, ale boimy się atrakcji po drodze. Miasto dopiero budzi się do życia,  podróż przebiega bardzo sprawnie i jesteśmy na dworcu autobusowym zdecydowanie przed czasem. Możemy wybrać bar, w którym jemy śniadanie – ciasto filo z zapiekanym serem. Do tego oczywiście tradycyjna turecka herbata. Autokar rusza dopiero…

  • Nauczyciele,  Turcja / Turkey

    Rojny Stambuł // Bustling Istanbul – day 2

    Drugiego dnia dzielnie utrzymaliśmy, narzucone przez Janka w sobotni wieczór, marszobiegowe tempo. Uliczkami dzielnicy Fatih, w której mieszkaliśmy, doszliśmy do mostu Ataturka, żeby nim dostać się na drugą stronę. Naszym celem była Wieża Galata. Mimo iż poza sezonem, listopad okazał się atrakcyjnym miesiącem dla turystów i w najbardziej odwiedzanych miejscach w Stambule były tłumy. Ale wystarczyło oddalić się od wieży i zejść parę metrów bocznymi uliczkami, żeby znaleźć się w spokojnej, urokliwej, kolorowej części dzielnicy Karakoy.  Po południu owinięte w chusty poszłyśmy z Urszulą obejrzeć dwa meczety. Jeden zwyczajny, mały, w którym starsza kobieta od razu pokierowała nas w przeznaczone dla nas miejsce na balkonie. Drugi zaś, dużo większy ozdobiony…

  • Nauczyciele,  Turcja / Turkey

    Lecimy do Stambułu // Off to Istanbul – day 1

    English version below Aura portów lotniczych i samolotów jest niesamowita. Nie zwraca się zbyt często uwagi,  że niezwykły porządek i spokój ducha zapewniamy sobie przez oddanie się w ręce drobiazgowo zaplanowanego systemu numerów, strzałek i profesjonalnej obsługi. Dostrzegamy to szczególnie w samolocie – kilka osób z wypisaną na twarzach uprzejmością i bezwzględnością trzyma w ryzach kilkaset zdenerwowanych charakterów. Nikt nie śmie pisnąć słowa sprzeciwu, kiedy koła samolotu dziwnie wibrują podczas startu. Gdybyśmy poczuli coś podobnego ruszając autobusem z przystanku, połowa pasażerów zechciałaby pewnie wysiąść – tu kilka spoconych rąk zaciska się mocniej na oparciach krzesełek, słychać głośniejsze wzdychnięcie, ale zaraz nerwy ustają: obsługa siedzi spokojnie, więc to nie może być…